leżing, plażing, smażing

Cześć! Wróciłam już do pisania bloga i mam nadzieję, że będzie mi to wychodzić w miarę regularnie. No i pewnie zostanę, przy obecnym wyglądzie bloga :) jest czysty, przejrzysty i w miarę normalny, więc nie widzę potrzeby zmieniać go jeszcze raz. Słowem wstępu byłoby na tyle i wracając do tytułu, wróciłam z wakacji, tydzień zleciał "jak z bicza strzelił" jak by powiedziała to moja mama :D Przynajmniej pogoda dopisała i to się chyba najbardziej liczy nie? ;)

Było tam też wielkie jezioro, na które wybrałam się kilka razy. Pływać to tam nikt nie pływał ale zdjęcia można było zrobić świetne :D

Panie i panowie, coś co można było tam znaleźć w każdej budce z pamiątkami! Wąsy, wszędzie wąsy!

Możecie spodziewać się jeszcze notki z pamiątkami i inną porcją zdjęć, których nie wgrałam tutaj bo nie chciało mi się ich przycinać, rozjaśniać i kombinować. :D