Moje szkolne zakupy.

Jutro szkoła... nie mogę w to uwierzyć, że te 2 miesiące przeleciały tak szybko, chciałabym po prostu zasnąć i obudzić się 1 lipca. Ale co poradzić? Coś się kończy coś zaczyna i nic na to nie poradzimy. Jutro spotkamy się ze swoimi starymi znajomymi, wrogami lub poznamy nowe osoby. 

Stresuje się przed jutrzejszym dniem i mam nadzieje, że wszystko pójdzie ok. 

Okej, wracając do tematu- szkolne zakupy. 

Trochę zwlekałam z tym tematem bo musiałam wszystko pokupować, skompletować itd. 

Największy problem miałam z kupnem plecaka, ponieważ najpierw chciałam mieć torebkę (ciągle chcę) ale razem z mamą przeszukałyśmy wszystkie sklepy i w ani jednym takiej typowo szkolnej torebki nie było, a jak już były to albo za małe albo były męskie. Więc zmuszona byłam kupić plecak. Na początku mój tata narzekał, że mój stary jest dobry, że nie potrzeba kupować nowego itd. Ale jednak udało mi się go przekonać aby pojechał ze mną do Decathlonu.
Wybierając tam plecak, myślałam, że będzie trochę większy wybór plecaków damskich, choć też liczyłam się z tym, że to okres typowo szkolny i tam dużo ludzie je kupuje.

Zdecydowałam się na plecak z Kappa, jego promocja (z 60 na 40 zł) kompletnie mnie zaskoczyła, ale nie wnikam w szczegóły. 

Udało mi się też kupić śliczną teczkę do szkoły z Audrey Hepburn.:D

Zeszytów nie zabrakło, szczególnie spodobał mi się terminarzyk szkolny ze śmiesznym napisem. 

Post pisałam na szybko więc jeśli będą błędy nie wincie mnie :).